Nie bez kozery przywołuję ten zespół dziś do tablicy. 23 kwietnia 1971 roku ukazał się jeden z najważniejszych albumów lat 70-tych i moim zdaniem chyba najlepszy album grupy The Rolling Stones - Sticky Fingers. Jest to trzecia z trylogii albumów Stonesów płyta, która stanowi serce prymatu zespołu. Pierwsza to Beggars Banquet z 1968, a druga Let It Bleed z 1969. Jednak Sticky Fingers wyróżnia się na tle innych swoją przełomowością pod kątem wydawniczym. Jest to pierwszy tak niezależny album w ich własnej wytwórni, który wypełnia lukę pomiędzy ich hitowym brzmieniem angielskim z lat 60-tych, a bardziej tym miejsko-amerykańskim, który rozwinął się w ich twórczości w latach 70-tych. Mało tego - jest jednym z pierwszych albumów, który troszkę odzwierciedla kulturę lat 60-tych. Coś, co będzie powtarzane przez innych w latach 70-tych. Negatywne odniesienia do narkotyków wskazują na przebudzenie w odpowiedzi na niedawną wówczas śmierć Jimiego Hendrixa, Janis Joplin czy Jima Morrisona oraz obsesyjną obawę czy podobny los nie spotka któregoś z członków Stonesów. Jest również pierwsze wydawnictwo studyjne od czasów totalnego niewypału i klęski w Altamont w 1969 roku. Był to festiwal, który miał być odpowiednikiem Woodstock z zachodniego wybrzeża, ale zakończył się zamieszkami, które doprowadziły do śmierci jednego z widzów. Najważniejszym i głównym powodem była zmiana personalna. Ówczesny lider Brian Jones został zwolniony w 1969 roku, a kilka miesięcy później w tajemniczy sposób zmarł. Na jego miejsce wskoczył młody 20-letni Mick Taylor, który odcisnął głębokie piętno na albumie i stał się właściwym odpowiednikiem dla Keitha Richardsa.
Najbardziej znaną piosenką na Sticky Fingers jest akustyczna ballada Wild Horses. Została nagrana w Muscle Shoals Sound Studio w Alabamie w grudniu 1969 roku. Ta oda do złamanego serca zawiera świetne gitarowe partie (elektryk i akustyk) Richardsa i Taylora, a także jeden z najlepszych i najbardziej poetyckich tekstów Micka Jaggera. Szczególnie ten wers: I’ve watched You suffer a dull aching pain / now You’ve decided to show me the same… Wokalista i frontman napisał ten tekst prawdopodobnie dla Marianne Faithfull, która odegrała dużą rolę zarówno w jego życiu uczuciowym, jak i na albumie. Jest współautorką mrocznej Sister Morphine - najstarszej piosenki w tym zestawie, z marca 1969 roku, która pierwotnie miała należeć tylko do niej. Zamyka ona album z podobnymi doom lirycznymi motywami drugoplanowymi. Jest także utwór Dead Flowers, który, choć równie mroczny pod względem tekstu, jest przyjemnym, optymistycznym i lekkim odejściem od melodramatycznego poprzednika. Chociaż muszę przyznać, że to wokalne zahaczanie o country w przypadku Jaggera nie jest do końca trafione. Podobnie jak większość albumu, został nagrany w marcu 1970 roku w domu Jaggera w Stargroves i jest wynikiem całonocnej sesji wokalisty i gitarzysty Micka Taylora po tym, jak Keith Richards w tajemniczy sposób zniknął im z oczu. Choć Stonesi są zespołem czysto rock’n’rollowym, gdy nie stronili od eksperymentów - w tę czy w drugą stronę. Oprócz wiejskiego klimatu Dead Flowers mamy świetny Delta Blues z lat 30-tych - You Gotta Move. To także odpowiedź na wczesne numery Led Zeppelin. Mamy także ucieczkę w klimaty soul lat 60-tych w utworze I Got The Blues, w którym to gościnnie na klawiszach zagrał Billy Preston. Jednak to, co spaja album to trzy solidne rockery zbudowane wokół charakterystycznych riffów Richardsa. Brown Sugar i Bitch to quasi-bliźniacze piosenki, które otwierają się z każdej strony na optymistyczny, chwytliwy klimat, dzięki któremu ten zespół stał się tak popularny. W rzeczywistości rozgrywało się to w czasie rzeczywistym, gdy otwieracz trafił na pierwsze miejsce na listach przebojów. Jest też klasyczny Can't You Hear Me Knocking, hybryda z brzęczącą sekcją gitarową Taylora oraz totalnie odjechaną partią saksofonu Bobby’ego Keysa.
Grzechem byłoby nie wspomnieć nic o okładce albumu. Co ciekawe - powstała wcześniej niż sam album, bo na początku 1969 roku, gdy Andy Warhol zgodził się dostarczyć grafikę. Jagger skontaktował się Warholem listownie i zasadniczo przedstawił swoją wizję projektu. Wokalista chciał czegoś prostego i nieskomplikowanego. Jego rozumowanie było takie, że im bardziej skomplikowany projekt, tym dłuższy proces jego tworzenia i dostarczenia na czas. Warhol postąpił odwrotnie, całkowicie ignorując sugestię Jaggera. Okładka stała się jedną z najbardziej ikonicznych i skomplikowanych w historii muzyki. A wszystko zaczęło się od męskiego krocza. W sesji zdjęciowej brało udział kilku facetów fotografowanych od pasa w dół. Końcowy efekt przedstawia przedstawia zbliżenie męskiego krocza w niebieskich dżinsach z zapiętym zamkiem błyskawicznym. Kiedy opuścimy suwak zobaczymy męskie krocze w bieliźnie. Oczywiście w wersji winylowej. Kontrowersyjne jak na tamte czasy. Dziś by to już chyba nikogo nie zdziwiło. Legenda głosi, że zdjęcie przedstawia dżinsy i krocze Jaggera, ale jest to dalekie od prawdy. Warhol robił zdjęcia w biurach swojego magazynu Interview. Ówczesny redaktor Glenn O'Brien twierdzi, że krocze w bieliźnie są jego. Zarobił wówczas 100 dolarów za 20 minut sesji. Był zdania, że zdjęcie jeansów przedstawia wizażystę Coreya Tippina. On jednak potwierdził podejrzenie stwierdzając: Znam swoją anatomię. Istnieje wszelkie prawdopodobieństwo, że sam Warhol znał prawdziwej tożsamości żadnego z modeli. Prawdopodobnie umieściłby wszystkie zdjęcia na stole i anonimowo wybrał dwa, które najbardziej mu się podobały. W rosyjskim wydaniu zastosowano przeróbkę na sprzączkę do paska Armii Radzieckiej. W Hiszpanii puszka krwi z wystającymi z niej kobiecymi palcami całkowicie zastąpiła okładkę zamka błyskawicznego. Okładka albumu może się wydać tajemnicza. Nie zmienia to jednak faktu, że stała się jedną z tych, które często pojawiają się na listach dziesięciu najlepszych okładek albumów, jakie kiedykolwiek stworzono. I co najważniejsze - przetrwało próbę czasu. Okładka, ale i to co najważniejsze, czyli muzyka. I tak już od pół wieku. Najlepszy album Stonesów ukazał się w moje urodziny, ale... 15 lat wcześniej. Wstyd nie mieć😍
Bartas✌