niedziela, 22 stycznia 2023

Rewolucja nadchodzi! Rewolucja jest kobietą! O fenomenalnym albumie "Revolution Comes In Waves" grupy Izzy And The Black Trees słów kilka...

Jest już prawie koniec miesiąca nowego roku, a bartasowy blog świeci pustkami. Ostatni raz odwiedziłem go 19 listopada przy okazji recenzji albumu Droga rewelacyjnych debiutantów z Krakowa - grupy Besto. Od tamtej chwili działo się właściwie niewiele poza pracą rzecz Muzycznego Zwierza, której od prawie roku jestem oddany bez reszty (bardziej niż blogowi, co trzeba będzie w tym roku troszkę zbalansować) czy podsumowaniem muzycznym, który już się w tamtym czasie układał. No, właśnie. Wydawało mi się, że nic się już nie dzieje i nie stanie, więc nie było za bardzo o czym pisać na blogu. Kiedy zestawienie było skończone i zatwierdzone, dowiedziałem się o grupie z Poznania, której najnowsza płyta jest w ścisłych czołówkach polskich płyt roku 2022. Ta grupa nazywa się Izzy And The Black Trees. Zespół tworzą Izabela “Izzy” Rekowska na wokalu, Mariusz Dojs na gitarze i wokalu, Łukasz Mazurkowski na gitarze basowej oraz Mateusz Pawlukiewicz na perkusji. Określają siebie jako nieślubne dziecko Patti Smith i Roisin Murphy ze szczyptą fuzzzzzz. Ściślej mówiąc jest to polski post-punkowy kwartet, który ma w swoim dorobku kilka singli. W roku 2020 wydał swój debiutancki album Trust No One z ośmioma świetnymi numerami.



7 października 2022 roku nakładem wytwórni Antena Krzyku ukazał się drugi album grupy zatytułowany bardzo nośnie Revolution Comes In Waves. Już przy pierwszym odsłuchu ma się to uczucie, że poprzednie nagrania nie dorównują tym, co zespół zaprezentował na najnowszym krążku. Revolution Comes In Waves zawiera dziesięć energicznych post-post punkowych kawałków. Jednakże pierwszą rzeczą, jaką zauważamy to fakt, że Izzy And The Black Trees nie jest kolejnym zespołem post-punkowym. Takiego grania jest dzisiaj bardzo dużo i pewnie nie zwróciłbym swojej uwagi na nich, gdyby nie fakt, że oprócz dominującej estetyki zapożyczonej z tego konkretnego gatunku, można odnaleźć wiele innych świetnie uzupełniających się gatunków i elementów. Odnajdziemy tu najlepsze właściwości noise rocka, garażowego brzmienia, rocka alternatywnego, jak również wpływów indie rocka. Można by rzec, że Izzy And The Black Trees to zderzenie post-punka z noise rockiem, podczas gdy reszta wymienionych gatunków muzycznych to więcej niż konieczne dodatki, ulepszenia i dekoracje. Ale to wszystko jest bardzo spójne. Każdy numer oferuje sprytnie zmontowane melodie, harmonie, progresje akordów, riffy i inne dźwiękowe smakołyki. Bardzo ciekawie i interesująco brzmi linia basu, podczas gdy umiarkowane sekwencje rytmiczne utrzymują resztę grupy w ryzach. Największe jednak wrażenie zrobił na mnie wokal Izy, która akcentuje poszczególne momenty na całym albumie.


Piosenka musi posiadać tekst - jak nam kiedyś śpiewała Kasia Nosowska. A teksty na albumie są absolutnie bezkompromisowe. Weźmy na przykład taki otwierający album kawałek I Can't Breathe, którego interpretacja może być rozumiana zarówno w kontekście historii czarnoskórego George’a Lloyda, uduszonego przez funkcjonariuszy policji, jak również w kontekście wszystkich kobiet w Polsce i na całym świecie, które walczą o prawo do stanowienia o własnym ciele. Liberate to opowieść o kobiecie, która od wieków walczy o swoje prawa, tocząc tę samą, starą i żmudną bitwę. Inspiruje też inne kobiety i daje nadzieję na lepsza przyszłość. I ja, facet, tak bardzo utożsamiam się z tymi tekstami, że aż mnie ponosi, by napisać: spierdalać, dziady cholerne, od kobiet i ich macic!  Mamy też świetny numer Petty Crimes, który przedstawia obraz społeczno-polityczny w krajach, w których odbywają się wybory prezydenckie i rządowe - sfałszowane. To numer o braku poszanowania demokracji. Autorka tekstu, czyli Iza, mówiła o tym utworze tak: Pisząc piosenkę myślałam o sytuacji politycznej w Polsce, gdzie jest tzw. wybór, podczas gdy w rzeczywistości tak nie jest. Obecny stan demokracji w naszym kraju jest postrzegany jako wadliwy nie tylko przez inne kraje, ale także przez wielu młodych ludzi, którzy nie popierają partii rządzącej, sposobu, w jaki traktują środowiska LGBT+ i ograniczają prawa do aborcji. To nie jest w porządku, nie tak powinno wyglądać współczesne społeczeństwo, zmiana jest potrzebna i musi nastąpić szybko, bo inaczej będziemy ptakami na linie. Trudno się z Tobą nie zgodzić, Iza! W pełni popieram Twoje słowa👏
Być może Izzy And The Black Trees są stosunkowo nowym zespołem na scenie, ale sądząc po ich nagraniach, brzmią jak profesjonaliści. Revolution Comes In Waves to pozycja absolutnie obowiązkowa. Biję się w piersi, pluję sobie w brodę, że odkryłem ten zespół i tę płytę tak późno. Z pewnością byłaby w ścisłej czołówce top 10 płyt polskich. No, trudno - się mówi. Potraktuję to jako dobry appendix i suplement do top 10. A Ty, Drogi Czytelniku, jeśli jesteś fanem takiego brzmienia i tekstów z pełnym zaangażowaniem, nie zwlekaj. Odwiedź sklep Antena Krzyku i zdobądź najnowszy album grupy Izzy And The Black Trees. Satysfakcja gwarantowana! 💣💥😍








Bartas✌

Wrócić do punktu wyjścia. Pearl Jam powraca z nowym albumem "Dark Matter".

  Kiedy w styczniu tego roku ukazał się singiel Pearl Jam Dark Matter , podczas ekskluzywnego wydarzenia odsłuchowego frontman Eddie Vedder ...