piątek, 6 października 2023

Ja też widziałem ten film. Pół wieku temu Elton John wydał swój kultowy album "Goodbye Yellow Brick Road".

 

Myślę, że fanom i znawcom dobrej muzyki nie trzeba przedstawiać płyty Goodbye Yellow Brick Road. Tym zaś, co nie znają warto o niej troszkę opowiedzieć. Jest to bowiem prawdopodobnie najlepsze artystyczne (i komercyjne) osiągnięcie Eltona Johna i przez wielu jego fanów i sympatyków uważane za kultowe wydawnictwo. Dwa dni temu, w czwartek 5 października, album ten skończył 50 lat. Wydany dokładnie tego 1973 roku był siódmym studyjnym artysty. Pod roboczymi tytułami Vodka & Tonics oraz Silent Movies, Talking Pictures kolega Eltona i autor tekstów jego hitów, Bernie Taupin, napisał teksty w dwa i pół tygodnia. Zaś John skomponował większą część melodii w trzy dni podczas pobytu w hotelu Pink Flamingo w Kingston na Jamajce. Artysta chciał pojechać na Jamajkę po części dlatego, że Stonesi właśnie tam nagrali swój Goats Head Soup. Nagrywanie rozpoczęło się na Jamajce w styczniu 1973 roku. To miejsce okazało się jednak nie być łaskawe dla artysty i to nie tylko z powodów technicznych. Trwały tam  protesty związane z sytuacją polityczną. Ponadto tamtejsza społeczność żyła pojedynkiem bokserskim Joe Frazier vs George Foreman. Elton John i jego zespół potrzebowali spokoju i skupienia. Przenieśli się niedaleko Pontoise we Francji, gdzie w studio d'enregistrement Michel Magne w Château d'Hérouville w dwa tygodnie nagrali album. Warto nadmienić, że w tym studiu powstały dwa wcześniejsze albumu Eltona - Honky Château oraz Don't Shoot Me I'm Only The Piano Player. Chociaż wersja Saturday Night's Alright For Fighting została nagrana na Jamajce, nagranie to zostało odrzucone. Wydana wersja piosenki pochodziła z sesji w Château


Przejdźmy do samej muzyki. Krążek otwiera niezwykle majestatyczny utwór Funeral For A Friend / Love Lies Bleeding. To z pewnością jeden z najwspanialszych “otwieraczy” w historii muzyki. To jakby dwa utwory, ale połączone w jedną epicką 11-minutową suitę. Dzieło czystego geniuszu. Utwór płynnie przechodzi do ponurej pieśni żałobnej przy wtórze fortepian do wibrującego progresywno rockowego hymnu. Idąc dalej mamy przepiękną, melancholijną balladę Candle In The Wind. To hołd dla Marylin Monroe napisany przez Taupina i z niezwykłym przejęciem zaśpiewanym przez Johna. Warto przypomnieć, że Elton John wykonał ten utwór również na pogrzebie księżnej Diany w 1997 roku. Kompozycja miała zmieniony tekst, ale była również przejmująca. Axl Rose nie zostałby tym, kim się stał gdyby nie inspiracja Freddiem Mercurym oraz…Eltonem Johnem i płytą Goodbye Yellow Brick Road. Jak sam w wywiadzie przyznał, że gdy usłyszał Benny And The Jets, czyli kolejna kompozycja na krążku, to stwierdził iż będzie śpiewał i grał na pianinie jak Elton John. Fajny, glamrockowy z lekka nutką funku utwór. No, ale ma jakby odrębny styl i naturę śpiewania, dzięki czemu przez lata stał się ulubieńcem fanów. Przechodzimy do utworu tytułowego, czyli Goodbye Yellow Brick Road. Czysta perfekcja. Od pierwszych taktów fortepianu po pełen emocji wokal Johna i przejmujący tekst Berniego Taupina. Kwintesencja podstawowej ballady. Pięknie do niej nawiązuje The Song Has No Title. Jest to dość uproszczona kompozycja, ale jeśli Elton śpiewa ją w tak specyficzny sposób, to czasami nie potrzebujesz niczego więcej, niźli fortepian i dobry akompaniament muzyczny. Gray Seal ma świetne intro, podczas gdy Jamaica Jerk-Off pokazuje, że Elton John świetnie odnajduje się w klimatach reggae, a to tylko poszerza różnorodność nagrań w tym zestawie. Istną perełką, ukrytym klejnotem i jedną z najwspanialszych utworów w karierze Eltona jest kompozycja I’ve Seen That Movie Too. Sweet Painted Lady to urocza piosenka z zabawną aranżacją i żywymi obrazami, które zapewniają wciągające wrażenia słuchowe. The Ballad Of Danny Bailey (1909-1934) to typowy Elton tamtego okresu, a jeśli komuś brakuje rock’n’rolla to bez problemu znajdzie go w takich utworach jak Dirty Little Girl, All The Girls Love Alice, Your Sister Can't Twist (But She Can Rock 'N Roll) czy Saturday Night’s Alright For Fighting. Chwilę odpoczynku zapewni nam Roy Rogers, urocza i refleksyjna ballada, która relaksuje zmysły po intensywnym rock’n’rollowym secie. Mamy także ciekawe country-rockowe w postaci Social Disease. Album wieńczy Harmony - piękna balladą, która odzwierciedla miłość, przyjaźń i odnajdywanie wewnętrznego spokoju. Przejmujący tekst i pełen emocji wykon Johna pozostawiają niezatarte wrażenie i zmuszają do ponownego odtworzenia albumu.


Oprócz znakomitej zawartości muzycznej mamy także bardzo oryginalną okładkę stworzoną przez Iana Becka. W tamtym czasie okładki płyt niesamowicie uruchamiały wyobraźnie, a jeśli chciałeś się wyróżnić z tłumu i dać melomanom kolejny dowód do zakupu albumu to właśnie ta okładka była pierwszym krokiem do osiągnięcia celu. Jakkolwiek na to nie spojrzeć - nie można zaprzeczyć, że Goodbye Yellow Brick Road pozostaje istotną płytą, która nie tylko zdefiniowała karierę Eltona Johna, ale podniosła jego poprzeczkę dość wysoko i pozostawiła niezatarty ślad w przemyśle muzycznym. Zróżnicowana gama stylów muzycznych, emocjonalnie rezonujące teksty i charyzmatyczna twórczość tego nietuzinkowego artysty sprawiają, że jest to ponadczasowe arcydzieło, które nadal oczarowuje słuchaczy z pokolenia na pokolenie😍 Bartas✌☮

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wrócić do punktu wyjścia. Pearl Jam powraca z nowym albumem "Dark Matter".

  Kiedy w styczniu tego roku ukazał się singiel Pearl Jam Dark Matter , podczas ekskluzywnego wydarzenia odsłuchowego frontman Eddie Vedder ...