środa, 9 grudnia 2020

Dać pełną swobodę. 40 lat ścieżki dźwiękowej Queen do filmu "Flash Gordon".

Niecałe sześć miesięcy po pojawieniu się albumu
The Game, grupa Queen zaskoczyła wszystkich, wydając oryginalną ścieżkę dźwiękową do filmu science fiction Flash Gordon w reżyserii Mike'a Hodgesa. Film był wyprodukowanu przez przez Dino De Laurentiisa, ze scenariuszem Lorenzo Semple Jr. W eklektycznej obsadzie znaleźli się przyszły aktor Jamesa Bonda, Timothy Dalton, weteran Max von Sydow, Melody Anderson i Chaim Topol. Praca nad tą ścieżką dźwiękową była cicha, utrzymywana w tajemnicy, aby nie osłabić wpływu premiery filmu, który wszedł na ekrany kin 11 grudnia 1980 roku. Podobnie jak album The Game, nagrania odbywały się w odrębnych partiach. Queen i producent Reinhold Mack pracowali w monachijskiej krainie muzycznej, kończąc pracę nad The Game. To było oznaką ich płodnej etyki pracy, że żaden album nie kompromitował drugiego. Sesje do ścieżki dźwiękowej zaczęły się na początku 1980 roku. Nagrania miały miejsce głównie w House and Advision Studios w zachodnim Londynie. Kierownikiem muzycznym był tym razem Brian May, ale każdy z członków Queen miał swój wkład. Warto wspomnieć, że muzycy w swojej twórczości nie używali syntezatorów aż do albumu The Game. Ten album był pierwszym, na którym ten instrument został użyty i pozostał z nimi już praktycznie do końca. Na ścieżce do Flash Gordon mamy go co nie miara, a zespół - używając go - skorzystał z okazji, by stworzyć żarliwą mieszankę rocka i progresywnej elektroniki, w pełni pasującą do ścieżki dźwiękowej filmu. Chcieli, aby muzyka pasowała do akcji, więc połączyli dialogi z muzyką. May i zespół postanowili dopasować się do hiperrzeczywistości klimatycznej akcji i odnieśli wspaniały sukces.

Ludzie De Laurentiisa nawiązali pierwszy kontakt, aby zapytać, czy Queen napisałby muzykę do filmu pod koniec 1979 roku, chociaż ten włoski producent tak naprawdę nie wiedział nic o zespole, ponieważ nigdy nie słuchał muzyki rockowej. Jego pierwsze pytanie dotyczące informacji o łączniku brzmiało: Kim są te królowe? Brian wspominał później Obejrzeliśmy dwadzieścia minut skończonego filmu i uznaliśmy go za bardzo dobry... Chcieliśmy skomponować coś, co mogłoby żyć swym własnym życiem, a nie służyć jedynie jako tło dla akcji. Pod wieloma względami było to pionierskie przedsięwzięcie, zwykle wcześniej hamowano zapędy grup rockowych i proszono je o napisanie durnej muzyczki, która brzęczałaby gdzieś z tyłu, podczas gdy nam dano pełną swobodę. Mogliśmy robić co chcemy, pod warunkiem, że będzie to pasowało do całości filmu. Po amerykańskiej trasie promującej The Game zespół zrobił sobie przerwę w październiku. Ogarniając jednak, że deadline się zbliża nieuchronnie, szybko przystąpili do dokończenia ścieżki dźwiękowej. Jeden utwór, The Hero, został nagrany w studiu Utopia w Londynie, zaledwie kilka dni przed wysłaniem taśm do masteringu. Brian i Mack połączyli charakterystyczne rockowe gitary i bogaty akompaniament syntezatorowy, a także nie mieli problemu z integracją dodatkowych aranżacji orkiestrowych Howarda Blake'a - kompozytorowi z Londynu, któremu również przydzielono napięty harmonogram. Zarówno Blake, jak i Queen byli nominowani do nagrody BAFTA za swoje wysiłki, chociaż większość prac Howarda nigdy nie trafiła do filmu.


Zdjęcia z trasy po USA

Album ukazał się 8 grudnia 1980 roku. Celowo jednak zostawiłem jego prezentację na dziś, na 9 grudnia. Wydanie krążka zbiegło się z tragiczną wiadomością o zabójstwie Johna Lennona przed jego mieszkaniem w Nowym Jorku. Następnego dnia, podczas koncertu Queen w londyńskiej Wembley Arena, muzycy złożyli hołd, grając swoją wersję Imagine. W przypadku albumu Flash Gordon grupa Queen zachowała praktyczne podejście. To był pomysł zespołu, by użyć fragmentów dialogów, aby nadać płycie poczucie narracji i struktury. Mimo, iż kierownikiem całego przedsięwzięcia był Brian, który zawsze miał ciągoty do kosmicznych dźwięków (w końcu fizyk i astronom z wykształcenia, z doktoratem uzyskanym po latach, w 2007 roku) to jednak Freddie także nie próżnował.  Wokalista wykorzystał swoje umiejętności projektowania graficznego (w końcu miał dyplom z grafiki i projektowania), aby stworzyć charakterystyczne logo Flash Gordon. Wnętrze krążka przedstawia czterech członków Queen zabranych na trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych, a Freddie ma na sobie koszulkę Flash.


Epickie otwarcie Briana, Flash’s Theme, zostało wydane jako singiel i jest jednym z zaledwie dwóch utworów na albumie, które zawierają formalne wokale, w których gitarzysta i Mercury pracują w duecie, a Roger Taylor dodaje niesamowitą wysoką harmonię. May gra na fortepianie koncertowym Bösendorfer Model 290 Imperial, który ma 97 klawiszy i jest opisywany jako Rolls-Royce wśród fortepianów. Jest też syntezator Oberheim OBX, który znakomicie wplata się w klasyczne brzmienie gotary Briana. Druga piosenka z prostym wokalem, The Hero, nie doczekała się ani singla, co wielu fanów Queen wciąż uważa za straconą szansę, ponieważ jest to klasyczny Queen, nieco przypominający wczesne wspaniałe utwory, takie jak Seven Seas Of Rhye. Obie piosenki pojawiły się na współczesnych koncertach Queen i zostały entuzjastycznie przyjęte. Reszta Flash Gordon, choć w dużej mierze instrumentalna (plus niektóre kluczowe przerywniki dialogowe), nadal nosi wszystkie cechy, które posiadali w sobie Mercury, May, Deacon i Taylor. Wzmocnione spektakularnymi syntezatorami i efektami trzewnymi, które pobudzają emocje i pobudzają wyobraźnię. Flash To The Rescue Briana jest napędzany perkusją, a Battle Theme fantastyczny pokaz gitarowego rocka, który buduje napięcie przed Marszem Weselnym Richarda Wagnera (lub motywem ślubnym), otrzymuje wspaniały elektroniczny restart z bujnymi orkiestracjami gitarowymi. Wszyscy czterej członkowie mają wkład w piosenkę Football Fight Freddiego, która pochodzi z sesji Musicland. Roger i John również pokazują swoją zręczność przy syntezatorze podczas In The Space Capsule (The Love Theme) oraz kontrastującego In The Death Cell (Love Theme Reprise) z  krótkim Execution Of Flash Deacona kolejna atrakcja, dzięki eterycznemu wokalowi Freddiego. Połączenie uroczej melodii Mercury’ego z partyturą Howarda Blake'a w Kiss (Aura Resurrects Flash)” - głównym utworze nagranym w Monachium - jest bardziej logiczne, podobnie jak współpraca May i Blake'a przy The Hero jako idealna koda. Wracając do tego albumu, 40 lat później, uderza nas to, jak zaawansowana jest całość. Crash Dive On Mingo City. To kolejny epos, podczas gdy rozstawione linie syntezatora Freddiego w The Ring (Hypnotic Seduction Of Dale przywołują zewnętrzne światy galaktycznego mroku. Sekcja rytmiczna jest w pełni zaangażowana, a Taylor zanurza się w perkusyjno-symfonicznej skali projektu, która daje mu przestrzeń do eksploracji pełnego zakresu tympanonów. Deacon zapewnia odpowiednie poczucie spokoju w Arboria (Planet Of The Tree Men)


Wydanie z 2011 roku 
Album osiągnął 10 miejsce na brytyjskich listach przebojów i 23 miejsce w USA.  Queen nie wydałby kolejnego albumu studyjnego przez ponad rok, chociaż wszechwładne Greatest Hits wypełniły tę lukę zadziwiającą ilością platyny. Niektórzy krytycy obejrzeli wówczas film
Flash Gordon, chociaż ścieżka dźwiękowa była powszechnie chwalona. W późniejszych latach stał się albo grzeszną przyjemnością, albo kultowym faworytem, ​​w zależności od tego, skąd pochodzisz. Natomiast jako album Queen jest po prostu solidnym przykładem ich kreatywności. Flash na pewno, zabawny oczywiście, ale zawsze trzyma poziom. Wydanie wznowiono na całym świecie 27 czerwca 2011 (z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych i Kanady, gdzie został wydany 27 września 2011 r.) w ramach 40-lecia (nie)istnienia zespołu. Tak, ja wiem, wredny jestem, ale taka prawda - Queen tylko w oryginalnym składzie. Warto, naprawdę warto go mieć. Przecież to Queen, do jasnej cholery! 😊







Bartas✌

4 komentarze:

  1. Przyznam, że to najrzadziej słuchana przeze mnie płyta Queen.
    Muzycznie bardzo przyjemny dla ucha. Traktuje to wydawnictwo bardziej jako muzykę, która Levi gdzieś "w tle" podczas innych czynności życia codziennego.
    Napewno jednak pozycja warta przesłuchania, choćby dla zrozumienia wszechstronności zespołu.
    I tak - Queen bez Freddiego to nie Queen.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze czytam z przyjemnością 😁💪👌

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieknie dziekuje Bartek❤️

    OdpowiedzUsuń

Wrócić do punktu wyjścia. Pearl Jam powraca z nowym albumem "Dark Matter".

  Kiedy w styczniu tego roku ukazał się singiel Pearl Jam Dark Matter , podczas ekskluzywnego wydarzenia odsłuchowego frontman Eddie Vedder ...