Jak już wspomniałem Green Day był jednym z najpopularniejszych zespołów rockowych lat 90. Jednak ich album z 2000 roku Warning był komercyjnym rozczarowaniem, pomimo w dużej mierze pozytywnych recenzji (bardzo lubię tę płytę i o niej niebawem pojawi się wpis na blogu). Na początku 2002 roku wyruszyli w trasę Pop Disaster Tour z Blink-182. Trasa ta nadała rozmach zespołowi, który zyskał reputację „starszych mężów stanu” popowej sceny punkowej, na którą składały się takie zespoły jak Good Charlotte, Sum 41 i New Found Glory. W zespole zaczął się kryzys. Pojawiały się kłótnie między trzema członkami. Byli nieszczęśliwi i wg basisty Mike’a Dirnta musieli zmienić kierunek muzyczny. Ponadto zespół wydał album z największymi przebojami, International Superhits!, który uważali za zaproszenie na kryzys wieku średniego. Frontman Billie Joe Armstrong zadzwonił do Dirnta i zapytał go: Czy chcesz więcej grać? Czuł się niepewnie, był zarówno zafascynowany jak i przerażony swoim lekkomyślnym stylem życia, a jego małżeństwo było zagrożone. Dirnt i Tré Cool postrzegali frontmana jako kontrolującego, podczas gdy Armstrong bał się pokazać swoim kolegom z zespołu nowe piosenki. No, ale jak zawsze muzyka łagodzi spory. Od stycznia 2003 roku grupa odbywała cotygodniowe osobiste dyskusje, co zaowocowało ożywieniem wśród muzyków. Zdecydowali, że wkład będą mieli wszyscy muzycy z większym szacunkiem i mniejszą krytyką. Zespół spędził więc większość 2002 r. Nagrywając nowy materiał w Studio 880 w Oakland w Kalifornii na album zatytułowany Cigarettes And Valentines, tworząc polki, brudne wersje świątecznych melodii i [i] salsy do projektu, mając nadzieję, że uda się określić nową drogę w swojej muzyce. Po skompletowaniu 20 piosenek, taśmy-matki demo zostały skradzione w listopadzie. W 2016 roku Armstrong i Dirnt powiedzieli, że ostatecznie odzyskali materiał i wykorzystali go do tworzenia pomysłów. Po kradzieży zespół skonsultował się z wieloletnim producentem Robem Cavallo, który powiedział im, żeby zadali sobie pytanie, czy brakujące rzeczy to ich najlepsza praca. Armstrong powiedział, że to była najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiliśmy. Postanowiliśmy więc przejść dalej i zrobić coś zupełnie nowego. Zgodzili się spędzić następne trzy miesiące na pisaniu nowego materiału.
Członkowie Green Day indywidualnie stworzyli własne ambitne 32 piosenki. Armstrong wspominał: Zaczęło się robić poważniej, kiedy próbowaliśmy prześcignąć się nawzajem. Łączyliśmy te małe pół-minutowe fragmenty, aż coś mieliśmy. Suita ta przerodziła się w Homecoming, a zespół napisał kolejną suitę Jesus Of Suburbia. Zmieniło to rozwój albumu i zespół zaczął postrzegać piosenki jako coś więcej niż ich format - jako rozdziały, ruchy lub potencjalnie film fabularny lub powieść. Wkrótce potem Armstrong napisał tytułowy utwór, który wyraźnie porusza kwestie społeczno-polityczne. Następnie grupa zdecydowała, że pokieruje rozwojem albumu w stronę tego, co nazwali punk rockową operą. Przed nagraniem Green Day wynajął przestrzeń do prób w Oakland. Armstrong zaprosił Cavallo do udziału w sesjach i pomocy w kierowaniu procesem pisania. Cavallo zachęcał do stworzenia albumu koncepcyjnego, przypominając sobie rozmowę, którą obaj mieli dekadę wcześniej, w której Armstrong wyraził pragnienie, aby ich kariera miała „łuk podobny do Beatlesów”. Podczas sesji w Studio 880 Green Day spędzał całe dnie na pisaniu materiałów i siedział do późna, pijąc i dyskutując o muzyce. Armstrong - mając nadzieję, że uda mu się oczyścić głowę i rozwinąć nowe pomysły na piosenki - pojechał sam na kilka tygodni do Nowego Jorku, wynajmując mały apartament na Manhattanie. Większość tego czasu spędzał na długich spacerach i uczestniczeniu w jam session w piwnicy Hi-Fi, baru na Manhattanie. Zaczął spotykać się z autorami piosenek Ryanem Adamsem i Jesse Malinem. Wiele piosenek z albumu zostało napisanych w oparciu o jego pobyt na Manhattanie, w tym Boulevard Of Broken Dreams i Are We The Waiting. Tam też sformułował znaczną część fabuły albumu, o ludziach wchodzących i wychodzących z piekła, jednocześnie walcząc z własnymi wewnętrznymi demonami.
Po ukończeniu wersji pierwotnych wersji Green Day przeniósł się do Los Angeles. Najpierw nagrywali w Ocean Way Recording, a następnie przenieśli się do Capitol Studios, aby dokończyć album. Cool przyniósł wiele zestawów perkusyjnych, w tym ponad siedemdziesiąt pięć werbli. Ścieżki perkusji zostały nagrane na dwucalowej taśmie w celu uzyskania skompresowanego dźwięku i przeniesione do Pro Tools w celu cyfrowego zmiksowania z innymi instrumentami. Wszystkie ścieżki perkusyjne zostały wyprodukowane w Ocean Way Studio B, wybrane ze względu na wysoki sufit i akustyczne płytki, które dawały lepszy dźwięk. Piosenki zostały nagrane w kolejności, w jakiej pojawiają się na liście utworów. To był pierwszy taki zabieg w karierze zespołu. Każda piosenka została nagrana w całości przed przejściem do następnej. Odwrócili kolejność, w jakiej nagrywali gitary i bas (najpierw nagrywali gitary), ponieważ usłyszeli, że w ten sposób Beatlesi nagrywali piosenki. Armstrong powiedział, że momentami miał strach przed ilością pracy, którą miał przed sobą, porównując ją do wspinaczki na górę. Zespół przyjął luźne podejście do nagrywania. Przez pięć miesięcy przebywali w hollywoodzkim hotelu podczas sesji nagraniowych, gdzie często późno w nocy grali głośną muzykę, wywołując skargi. Zespół przyznał się do imprezowania podczas sesji w Los Angeles; Armstrong musiał zaplanować sesje nagrań wokalnych wokół swojego kaca. Opisał to tak: Po raz pierwszy odłączyliśmy się od naszej przeszłości, od tego, jak mieliśmy zachowywać się jako Green Day. Po raz pierwszy w pełni zaakceptowaliśmy fakt, że jesteśmy gwiazdami rocka. Ukończenie nagrywania American Idiot zajęło dziesięć miesięcy, kosztem 650 000 dolarów. Pod koniec procesu Armstrong poczuł „majaczenie” w związku z albumem: Czuję, że jestem na krawędzi czegoś z tym. […] Naprawdę czuję […], że teraz naprawdę osiągamy szczyt. Można tu zobaczyć jak panowie kończą sesję, a Billuś … płaczę jak dziecko.
Inspiracją dla American Idiot były współczesne wydarzenia polityczne w USA, zwłaszcza 11 września, wojna w Iraku i prezydentura George'a W. Busha. Na albumie są tylko dwie wyraźnie polityczne piosenki (American Idiot i Holiday), ale album rysuje przypadkowy związek między współczesnymi amerykańskimi dysfunkcjami społecznymi […] a dominacją Busha. Chociaż treść jest wyraźnie z tego okresu, to Armstrong miał nadzieję, że pozostanie ponadczasowa i stanie się bardziej nadrzędnym stwierdzeniem dotyczącym zamieszania. Billie Joe wyraził konsternację z powodu zbliżających się wyborów prezydenckich. Czuł się zdezorientowany wojną kulturową w kraju, zwracając uwagę na szczególny podział opinii publicznej w tej kwestii. Podsumowując swoje uczucia w wywiadzie z tamtego okresu, powiedział: Ta wojna, która toczy się w Iraku, polega w zasadzie na zbudowaniu rurociągu i wystawieniu jebanego Wal-Martu. Frontman Zielonych czuł się zobowiązany do trzymania swoich synów z dala od brutalnych obrazów, w tym gier wideo i wiadomości o wojnie w Iraku i atakach z 11 września. Zauważył też podziały między amerykańską kulturą telewizyjną (o której mówił, że troszczy się tylko o wiadomości w telewizji kablowej) a światowym poglądem na Amerykę, którą można uznać za nieostrożnych podżegaczy wojennych. Basista Mike Dirnt czuł podobnie, zwłaszcza po obejrzeniu filmu dokumentalnego Fahrenheit 9/11 z 2004 roku. Nie musisz analizować wszystkich informacji, aby wiedzieć, że coś jest nie tak, że kurwa, czas na zmianę. Tré Cool miał nadzieję, że płyta wpłynie na młodych ludzi, aby głosowali na Busha, lub, jak to ujął, uczynią świat trochę bardziej rozsądnym. Wcześniej uważał, że to nie jego miejsce, aby głosić to dzieciom, ale czuł, że w wyborach w 2004 roku było tak wiele spiny, że musi. Album jest również skierowany do gigantycznych korporacji, które wykluczają małe firmy. Cool podał przykład zamykania sklepów muzycznych, gdy do miasta dociera krajowy detalista. To tak, jakbyś słyszał tylko jeden głos. Nie żeby brzmieć jak kaznodzieja, ale zbliża się do Wielkiego Brata z Roku 84 George'a Orwella - z tym, że tutaj masz dwie lub trzy korporacje, które zajmują się wszystkim.
Wspomniałem o inspiracjach muzycznych, ale myślę, że warto ten wątek rozwinąć. Mówiąc o muzycznej zawartości albumu, Billie Joe zauważył, iż American Idiot polega na przejęciu tych klasycznych elementów rock and rolla, odrzuceniu zasad, dodaniu większej ambicji i uczynieniu go aktualnym. Część nagrania albumu była próbą rozszerzenia ich znanego punkrockowego brzmienia poprzez eksperymentowanie z różnymi stylami, takimi jak nowa fala, muzyka latynoska i polka. Zespół słuchał różnych oper rockowych, w tym Tommy grupy The Who oraz The Rise And Fall Of Ziggy Stardust And The Spiders From Mars Davida Bowiego (1972). Billie był szczególnie zainspirowany Quadrophenia The Who oraz The Wall zespołu Pink Floyd. Ponadto słuchali nagrań obsady musicali na Broadwayu West Side Story, The Rocky Horror Show, Grease i Jesus Christ Superstar. Pozwolili też wpłynąć na nich współczesnej muzyce, w tym raperom Eminemowi i Kanye Westowi, a także zespołowi Linkin Park. Armstrong uważał muzykę rockową za konserwatywną branżę ze względu na sztywność, z jaką zespół musi wydać singiel, stworzyć teledysk lub wyruszyć w trasę koncertową. Czuł, że grupy takie jak hip-hopowy duet OutKast kopią rockowi tyłki, ponieważ jest tak wiele ambicji.
Na płycie zespół użył głośniejszych dźwięków gitary. Billie dodał na całej płycie utwory z gitarą akustyczną, aby wzmocnić rytmy gitary elektrycznej i bębnienie Coola. Przez większość płyty Dirnt używał wzmacniacza basowego Ampeg SVT, nagrywając z jego charakterystycznym basem Fender Precision Bass. Na albumie on i Cavallo dążyli do uzyskania solidnego, dużego, grzmiącego brzmienia basu. Dirnt przepuścił swoją gitarę basową przez Evil Twin Box, która jest podstawą jego metod nagrywania od czasów albumu Dookie. Cool używa również niekonwencjonalnych instrumentów do muzyki punkowej - kotłów, dzwonków i dzwonków-młotków - które otrzymał dzięki umowie promocyjnej z Ludwigiem. Instrumenty te są szczególnie widoczne w Homecoming i Wake Me Up When September Ends, z których ostatni zawiera afrykańską tykwę koralikową, która została przyspawana do zdalnego pedału hi-hat na potrzeby przyszłych występów na żywo. Extraordinary Girl, pierwotnie zatytułowana Radio Baghdad, zawiera tablas w intro w wykonaniu Coola. W przypadku Whatsername bębny nagrane są w pomieszczeniu przeznaczonym do nagrywania gitar w celu uzyskania suchego dźwięku. Łączny czas albumu to 57 minut muzyki. To drugi najdłuższy album w karierze grupy.
Warto też powiedzieć coś o okładce. Green Day czerpał inspirację z chińskiej komunistycznej sztuki propagandowej, którą zespół widział w galeriach na Melrose Avenue i zatrudnił artystę Chrisa Bilheimera, który zaprojektował grafikę dla poprzednich płyt Nimrod i International Superhits! by stworzyć okładkę. Zespół dążył do tego, aby okładka była jednocześnie jednolita i mocna. Okładka albumu reprezentuje polityczną treść. Po wysłuchaniu nowej muzyki na swoim komputerze Bilheimer zwrócił uwagę na tekst And she's holding on my heart like a hand grenade w utworze She's A Rebel. Pod wpływem plakatu artysty Saula Bassa do dramatu z 1955 roku Człowiek Ze Złotą Ręką Bilheimer stworzył wyciągniętą rękę trzymającą czerwony granat w kształcie serca. Chociaż czuł, że czerwień jest najbardziej nadużywanym kolorem w projektowaniu graficznym i że bezpośrednie właściwości koloru uznał za odpowiedni do użycia na okładce. Wyjaśnił jednak: Jestem pewien, że istnieją psychologiczne teorie na temat tego, że jest to ten sam kolor krwi, a zatem ma moc życia i śmierci ... A jako projektant zawsze uważam, że to coś w rodzaju wykrętki, więc nigdy nie używałem tego wcześniej. Ale nie było sposobu, żebyś nie mógł go użyć na tej okładce. Zespół również przeszedł znaczącą zmianę wizerunku i na scenie zaczęli nosić czarno-czerwone mundury. Armstrong uważał to za naturalne przedłużenie jego showmaństwa, które rozpoczęło się w dzieciństwie.
Album ukazał się 21 września 2004 roku. Wydanie jego oznaczało powrót na szczyt, notując wykresy w 27 krajach, osiągając pierwsze miejsce w dziewiętnastu krajach i sprzedając się w 16 milionach kopii na całym świecie. Album zrodził pięć udanych singli: American Idiot, Boulevard Of Broken Dreams, Holiday, Wake Me Up When September Ends (piosenka była wspomnieniem o jego ojcu, który zmarł na raka, gdy Billie Joe miał dziesięć lat) i Jesus Of Suburbia. Ale tak naprawde każda piosenka pasowałaby na singiel. American Idiot został dobrze przyjęty przez krytykę i zdobył nagrodę Grammy dla najlepszego albumu rockowego w 2005 roku. Jego sukces zainspirował musical na Broadwayu i planowaną adaptację filmu fabularnego. Pojawił się na kilku listach najlepszych albumów roku i dekady, a w 2012 roku Rolling Stone umieścił go na swojej liście 500 największych albumów wszechczasów.
No, i Bartas się totalnie w tej płycie zatracił. Wracam do niej bardzo często . Poprzeczka została postawiona bardzo wysoko. Kolejny album 21 Century Breakdown też był niezły, ale już nie miał tego czegoś. No, takiej płyty już chyba nie wydadzą nigdy. Najnowsza Father Of All Motherfuckers... hmm.... mocno średnia! Ale American Idiot to jest ARCYDZIEŁO.Jak na ludzi, którzy zawsze grali trzy, cztero - akordowe schematy to naprawdę ociera się o geniusz.
Bartas ✌
No, no, mocne to!!! Ale dobrze sie czyta i jak zwykle u Ciebie duzo super wiadomosci. Brawo Bartek 😉
OdpowiedzUsuń