niedziela, 26 marca 2023

Złośliwość i słodka zemsta. Paramore powraca z nową płytą - "This Is Why".

 

Dwadzieścia lat temu Hayley Williams była skromną, choć bardzo dojrzałą jak na swój wiek nastolatką - pilną uczennicą i bardzo pobożną chrześcijanką, która podpisała kontrakt z dużą wytwórnią płytową. Najpierw jako artystka solowa, a później jako wokalistka grupy Paramore. Teraz ma 34 lata, jest po rozwodzie, zaciekle walczy o prawo do aborcji (oj, Hayley, chyba muszę zrobić z Tobą wywiad😍) i jawi się jako wzór do naśladowania dla nowej generacji gwiazd muzyki popularnej. Połowę swojego życia poświęciła muzyce i jako taka stała się znana. W takiej sytuacji pozycja może zarzucić zarówno nastoletnim idolom przedwczesną dorosłość, jak i uchronić ich przed światem zewnętrznym. Grupa, w której występuje, czyli Paramore, właśnie wydała swój szósty studyjny album zatytułowany This Is Why. Muzycy zawsze rozumieli, że nawet świetna popowa pioseneczka nie może naprawić najgorszych uczuć. Podczas gdy After Laughter z 2017 roku wyświetlał kontrastujące obrazy przerażenia i uzdrowienia za pomocą melodii inspirowanych grupą Talking Heads, tak This Is Why skupia się na rekordowym momencie: niepewnym świecie po kwarantannie. Nawet jeśli to trio z Nashville zrobiło dużą przerwę podczas pandemii, przez ten cały niefajny czas powracało to do nich jako punkt inspiracji. Płyta Riot! z roku 2007 stała się kamieniem milowym dla artystów pokolenia, którzy dorastali w nurcie pop-punkowym. Jednakże wpływ Paramore wykracza poza ten nurt. This Is Why jest w równym stopniu zgodny z teksturami dzisiejszego przyszłościowego rocka, jak i listem miłosnym do genialnie zjadliwych początków istnienia grupy. W rozwoju artystycznym Amerykanów panuje duża zmienność, co widać w ich ewolucji prowadzącej do otwierającego krążek utworu tytułowego, jak i brzmieniu samego albumu. Tam, gdzie ich wcześniejsza muzyka była. Tam, gdzie ich wcześniejsza muzyka była fluorescencyjna, wybuchowa i pochłonięta stłumionymi frustracjami, tak tu wyróżniające się Big Man Little Dignity i Figure 8 rozciągają spektrum emocji na zewnątrz. Na tym pierwszym wokalistka eksperymentuje z kadencją i tonem w żartobliwy sposób, podczas gdy gorączkowa gitarowa pętla utworu wydaje się fachowo zaprojektowana, aby zaradzić czystej oraz bardziej niespokojnej ekspresji teraźniejszości. The News to najgłośniejszy utwór, jaki Paramore nadało swojej nazwie od lat, bowiem numer jedzie linią basu do teatralnej, nasyconej horrorem gitary. Są chwile, w których ich skłonności do ciekawych riffów mogą dać z siebie absolutnie wszystko. Mega niewiarygodne i postrzępione gitary, które rozpoczynają C’est Comme Ça mógłby uchodzić za cover Hard To Beat Hard-Fi, ale dobra równowaga między bezpośrednim pisaniem piosenek a nadmiarem utrzymuje się w sposób idealny. I’m off caffeine on doctor’s orders / Said it was gonna help to level out my hormones - intonuje Williams z martwym spojrzeniem, zanim trafia w dziesiątkę wersem, który z pewnością zainspiruje dziesiątki podpisów na Instagramie: Lucky for me, I run on spite and sweet revenge.

Duch odzyskania w tych piosenkach jest jeszcze silniejszy dzięki sile, z jaką Williams wydobywa i uwalnia swoje uczucia. W drugiej połowie albumu This Is Why panuje śliska dwuznaczność. Z jednej strony wokalistka zastanawia się, dlaczego spośród globalnych trudności czuję jak emocjonalny wampir (Crave), z drugiej zaś zbiera się na odwagę, aby stawić czoła niepowodzeniom (Thick Skull). Obnażając swoją wiedzę bardzo zręcznie ujawnia, w jaki sposób ludzie podatni na zmiany mogą absorbować swój strach i ranić innych w rewanżu. Chociaż Hayley Williams jest nieustępliwa w przedstawianiu natrętnych myśli, bada swoje lata niepokoju z prawdziwą troską. Dzięki niektórym z najbardziej nieustraszonych tekstów utworów album This Is Why jest odważnym przypomnieniem jakim nieograniczonym zespołem może być to trio z Nashville. Dla każdego riffu, który wznosi się do wybuchowego finału, jest pełen przygód wokalny odjazd lub lekko psychodeliczny moment. Jest to zespół, który przeszedł przez wyżymaczkę, pokonując konflikty wewnętrzne i niezliczone zmiany w składzie, jednocześnie ewoluując w jeden z najbardziej szanowanych zespołów swojego pokolenia.


Paramore docierają tam, gdzie wreszcie ich muzyka chciała dotrzeć przez większą część ostatniej dekady. Zamiast próbować przebić swoje niezrównane hymny, zespół odkrył nowe ciepło w This Is Why, a efekt jest naprawdę triumfalny. Nie przegapcie😊 Bartas✌

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wrócić do punktu wyjścia. Pearl Jam powraca z nowym albumem "Dark Matter".

  Kiedy w styczniu tego roku ukazał się singiel Pearl Jam Dark Matter , podczas ekskluzywnego wydarzenia odsłuchowego frontman Eddie Vedder ...